Kronika Szczepu „DĘBNICKIEGO”

Początki

Od początku szkoły nr 110 w 1967 roku, przez dwa lata nie powstała przy niej żadna drużyna harcerska. Ktokolwiek chciał zaangażować się w życie harcerzy kierował się do szczepu „Bór” działającego przy szkole nr 30. W 1969 roku powstały pierwsze dwie drużyny zuchowe, a druhna Krystyna Małodobry w tym samym czasie założyła drużynę harcerek. W takiej postaci pracowały przez dwa kolejne lata powstałe drużyny. W 1970 roku założono drużynę chłopców, w związku z tym powstał Szczep „Dębnicki”. Pierwszym jego szczepowym został Janusz Francuz. Z nim współpracował Janusz Komorowski, który był zastępcą komendanta. W kilka lat później zastępcą komendanta była Maria Żenojtel, która od tej pory obejmowała funkcję drużynowej zuchów. Następnie szczepową zostaje Krystyna Małodobry.

Przez ten czas szczep prowadził co roku w maju akcję tzw. „Dni gotowości do lata”. Wyglądało to tak, iż budowano mini obóz na terenie dzisiejszego boiska szkolnego na okres 3 dni, w którym stosowano wszelkie obrzędy obozowe. Gdy wybudowano boisko, przeniesiono akcję na teren Podgórek Tynieckich – tam dostawano zezwolenie od leśniczego na prowadzenie tej akcji. Pierwszy wyjazd odbył się w roku szkolnym 1969/1970 – było to zimowisko. Oprócz druhny Krystyny Małodobry wszyscy byli niepełnoletni, więc dodatkowym opiekunem był zastępca dyrektora Kazimierz Chlostawa. Z kolei pierwszy obóz letni odbył się w roku 1977. Dostano wtedy od Głównej Kwatery kategorię A i nowy namiot „Świetlica”. Za tamtych czasów sprzęt szczepu „Dębnickiego” swobodnie wystarczał na zorganizowanie dobrego obozu dla 40 osób.

ROZKWIT I UPADEK

Aż do następnego komendanta kadrę tworzyli tylko instruktorzy „wychowani” w szczepie. Szczepowym po Krystynie Małodobry zostaje Zbigniew Urbaniec, a następnie jego żona, zajmująca się wyłącznie gromadami zuchowymi. Okres ten (czyli pierwsza połowa lat osiemdziesiątych) był bardzo owocny pod względem programowym, jak i prężności działań szczepu. Śmiało można stwierdzić, iż osiągnięto wtedy apogeum siły szczepu. Najbliższe lata pokażą jak łatwo jest stracić to wszystko co do tej pory osiągnięto. Następnym szczepowym zostaje Marek Górny – student Wyższej Szkoły Pedagogicznej. Wprowadził on do szczepu instruktorów – studentów, którzy obejmowali praktyki. W tym czasie aż 75% uczniów szkoły nr 110 należała do szczepu. Powstawało wiele drużyn, ale studenci, którzy tworzyli kadrę powstałych drużyn, ukończyli praktyki i zostawili szczep w rozsypce. Po tym wydarzeniu Krystyna Małodobry w końcu lat osiemdziesiątych wycofuje się na zawsze z życia harcerskiego. Dh Zbigniew Urbaniec podejmuje się wtedy ratowania tego, co można jeszcze było uratować. Pomimo usilnych prób, od tego czasu obserwuje się powolne załamywanie harcerstwa i jego degradację. Na przestrzeni kilku zaledwie lat z „giganta” jakim był Szczep Dębnicki pozostaje mała grupka ludzi wiernych ideom. Aby nie być gołosłownym chcę podać kilka najważniejszych faktów.

Jeszcze w 1987 roku działały w szczepie:

    • drużyna harcerzy (Michalczuk Kazimierz pwd)
    • drużyna harcerzy (Bąk Agnieszka, a potem Urbaniec Stanisław)
  • 5 drużyn zuchowych obejmujących swoim zasięgiem klasy II do IV

Komendantem szczepu był wtedy dh Zbigniew Urbaniec hm, a jego zastępcą Urbaniec Eleonora hm PL. Drużyna harcerzy liczyła 28 osób w czterech zastępach; Rysie, Lisy, Lamparty, Wilki. Nazwy wymieniam nieprzypadkowo, gdyż w ich skład wchodzili bowiem harcerze, którzy potem podejmą się trudu odbudowy wszystkiego od podstaw. A „Rysie” stały się symbolem do którego to będą nawiązywały zwyczaje i obrzędy 29 DH „Arnhem”.

W ciągu roku „upadły” wszystkie drużyny zuchowe, drużyna harcerek nieco później, a harcerzy została sprowadzona do zastępu. Decyzją komendanta hufca Szczep Dębnicki zostaje rozwiązany, a całość majątku przechodzi na konto 29 DH-y (owego zastępu). W tym momencie możemy mówić o definitywnym zaprzestaniu działalności szczepu i początku samodzielnej drużyny.

Odnowa

Początki były bardzo trudne i nie rokowały dużych nadziej na przyszłość. Pierwszym drużynowym zostaje Marcin Konior. Mianowany rozkazem hufca z dnia 17 marca 1989 roku na to stanowisko. Przybocznym zostaje jego brat, Jacek. Drużyna przyjmuje inną formę nazewnictwa zastępów. Od tej pory nie będą obowiązywać nazwy związane z lasem i zwierzętami, a nazwy spokrewnione z terminologia wojenną, takie jak np. „Comando”, „Zwiadowcy”, „Grupa Szturmowa”, „Dywizjon 303”. W dwa lata później powstaje także plakietka drużyny, z centralnie umieszczona lilijką na tle spadochronu.

A wszystko to na zielonym tle. Wróćmy jednak do 1989 roku. Drużyna jeszcze bardzo osłabiona jedzie na obóz do Piotrowic, wystawiając zaledwie dwa zastępy. Rok później na obozie w Płaczewie wystawiają także tylko dwa.

Na przełomie lat 90/91 zajdą duże zmiany. Drużyna rozrasta do 25 osób, drużynowemu udaje się obsadzić wszystkie, kluczowe stanowiska w drużynie, miedzy innymi kwatermistrzostwo ściągając Marcina Zygmuntowicza z „Fioletowej Trójki”. Ponad to Marcin Konior stara się o stopień instruktorski i przeprowadza kampanie „Bohater”.

29 Drużyna Harcerzy nazywać się będzie „Arnhem” na cześć działań wojennych prowadzonych przez 1 Samodzielna Brygadę Spadochronową pod dowództwem gen. St. F. Sosabowskiego. Nazwa drużyny i bohater zostają oficjalnie zatwierdzone 6 czerwca 1992 roku.

W roku 1991 (w sierpniu) odbył się niemal już historyczny obóz w Piotrowicach, po raz drugi, gdzie 29 DH „Arnhem” wystawiła cały podobóz, pierwszy po prawie 10-cio letniej przerwie. Komendant Marcin Konior mianuje oboźnym Marcina Zygmuntowicza, a instruktorem programowym Jacka Koniora. Od tego momentu obozy odbywają się regularnie co roku. W 1992 roku w Noblinach również wystawiamy podobóz. Z chłopcami jedzie również zastęp dziewczęcy. Obydwa te obozy miały na celu ugruntowanie zwyczajów harcerskich połączonych z stworzeniem tożsamości naszej drużyny, co udało się zrealizować w 100%. Z tego właśnie powodu nazwy obozów związane były z działaniami militarnymi, zwały się odpowiednio „Nawarona”, „Twierdza Ilion”. Obóz w Noblinach nawiązywał także do czasów starożytnych.

We wrześniu 1992 roku na jednej z rad drużyny gościmy drużynową Monikę Prokop pwd. , związaną wcześniej ze szczepem „Swarożyca”, przyszłą drużynową rozwijającej się drużyny żeńskiej. Na okres ten przypada ponad to stan największej liczebności 29 DH „Arnhem”. Liczyliśmy wtedy 30 harcerzy w 5 zastępach. Jest to rezultat wytrwałej i ciężkiej pracy ostatnich 2 lat. Pojawił się wtedy problem regulacji stosunków pomiędzy obiema drużynami. Kadra 29 DH „Arnhem” celowo, nauczona doświadczeniami „rozsypania” się szczepu „Dębnickiego”, stara się nie doprowadzić do tworzenia i reaktywowania szczepu. Niestety poprzez tak stanowcze decyzje nie udaje się doprowadzić do wspólnego wyjazdu na obóz w 1993 roku do Nowej Kiszewy. Dziewczyny jadą razem ze „Swarożycem”. Jednocześnie już wtedy zauważyć można nieunikniona tendęcję „starzenia” się drużyny. Większość harcerzy wychowanych już przecież przez 29-tą, będzie musiała odejść ze szkoły nr 110, w której wyrośli. Coraz bardziej nieodzowne staje się powołanie drużyny starszoharcerskej, a co za tym idzie podziału kadry.

Po obozie w Nowej Kiszewie w 1993 roku nazwanym Jamboree, na którym to staraliśmy się sięgnąć do korzeni scoutingu w ogóle, rozkazem nr 1/93/94, komendant hufca powołuje do życia 29 Drużynę Harcerzy Starszych, której drużynowym zostaje Marcin Konior pwd., czyli ten któremu 29 DH „Arnhem” zawdzięcza byt. Drużynowym 29 DH młodszych „Arnhem” zostaje Marcin Zygmuntowicz i wraz ze swym przybocznym, kwatermistrzem Jackiem Koniorem, kontynuują tradycję tej drużyny.

Decyzją rad obu drużyn męskich, na skutek powstania gromady zuchowej (drużynowa Katarzyna Głuszyńska pwd. – sprowadzona z HKN-u, przyboczny Maciej Kłaczyński), zdecydowano doprowadzić w naszym środowisku, co wyraża się chodź by przez wspólny wyjazd na obóz w roku 1994. W przyszłości zamierzmy również powołać Związek Drużyn 29-tych, do konsultowania ważnych dla wszystkich spraw.

Do chwili obecnej tj. IV 1994 roku tylko drużyna harcerzy młodszych jest prawnym spadkobiercą nazwy i majątku po 29 DH „Arnhem”. W rzeczywistości jednak drużyna harcerzy starszych ma takie samo, a nawet i większe prawo moralne do tej nazwy i bohatera. Obie drużyny czują się związane z gen. St. F. Sosabowskim i nazwa „Arnhem”.

Opracował:
Drużynowy 29 DH „Arnhem”
pwd. Marcin Zygmuntowicz HO
kwiecień 1994

PO ROKU 1994

1995

W 1995 roku 29-drużyny, wraz z 5 Pg DH-ek, jadą na wspólny obóz do Gwdy Wielkiej. Po tymże obozie następują kolejne zmiany kadrowe, drużynowym 29 DH „Arnhem” zostaje Rafał Znachowski ćwik, jego przybocznym Bartłomiej Chyży ćwik, a na stanowisku kwatermistrza pozostaje Jacek Konior pwd (IX 1995). Podobnie w 29 Gromadzie Zuchowej, nowym drużynowym zostaje dotychczasowy przyboczny, Maciej Kłaczyński pwd (IX 1994). W październiku 1995 roku powstaje nowa jednostka organizacyjna, mianowicie Krąg Instruktorski przy 29 DH „Arnhem”, skupiający wszystkich instruktorów 29-tych drużyn. Jego „szefem” zostaje Jacek Konior phm.


1996

We wrześniu 1996 zostaje rozwiązana 29 DHS „Arnhem”, na wniosek Rady Drużyny. W tymże roku udajemy się kolejny raz do Gwdy Wielkiej na HAL. Zacieśniamy współpracę z 5 Pg DH-ek oraz szczepem „Dzieci Pioruna”.


1997

W 1997 roku jedziemy w liczbie 65 osób na obóz do Nowego Orzechowa (wraz z 5 Pg DH-ek oraz 8 Pg DH), po którym to nowym drużynowym harcerskim zostaje Maciej Kłaczyński pwd. Gromada Zuchową opiekuje się odtąd Katarzyna Jeleń, sprowadzona specjalnie z szczepu „Słoneczne Wzgórza” z Nowej Huty, a jej przybocznym zostaje Marcin Chrobak.

1998

W sierpniu 1998 roku 29-drużyny harcerskie, wraz z 5 Pg DH-ek, jadą na wspólny obóz do Starego Wierzchowa. Wrześniu 1998 to kolejne zmiany; z dotyczasowych funkcji w drużynie zostają zwolnieni: phm Jacek Konior (wieloletni przyboczny i kwatermistrz drużyny), phm Marcin Konior (drużynowy 29 DH „Arnhem” w latach 1989-1994, przyboczny) oraz pwd Marcin Zygmuntowicz (drużynowy 29 DH „Arnhem” w latach 1994-1996, przyboczny). Nowymi przybocznym w 29 DH „Arnhem” zostaje mianowany Łukasz Bąk wyw. oraz Maciej Mika mł. Na wniosek Rady 29 Drużyn Harcerskich następuje fuzja 29 DH „Arnhem” i 9 DH „Driel” – 9 DH zostaje wcielona do 29 DH Dotychczasowa kadra obu drużyn pozostaje w Kręgu Instruktorskim przy 29-tych Drużynach Harcerskich.
Również we wrześniu zorganizowaliśmy dwie wycieczki w góry (Koskowa Góra, Maciejowa Góra) oraz dwudniowy zaciąg z noclegiem na terenie boiska S.P.110. Uczestniczyliśmy czynnie w Inauguracji Roku Harcerskiego Hufców Miasta Krakowa (27.IX.1998) organizując Grę „Desant”. 18-19 października odbył się, z naszym udziałem jubileuszowy XL Jesienny Złaz Hufca Kraków – Podgórze w Niepołomicach k. Krakowa. 19 grudnia 1998 r. uczestniczyliśmy w uroczystości przekazania Światełka Betlejemskiego w kościele Mariackim. Otrzymane od słowackich skautów światło roznieśliśmy do naszych domów oraz Dębnickich kościołów.

1999

W lutym 1999, podczas ferii zimowych wyjechaliśmy wraz z 5 KDH „Huragan” (Szczep „Dzieci Pioruna”) oraz 5 Pg DH-ek i 29 Pg DH-ek „Oman” na wycieczkę do Ustrzyk Dolnych (3 -12 II).
W maju 1999 uczestniczymy w „HARCBACIE ’99” organizowanym przez 14 Mielecką DH „HADES” w dniach 14 – 16 V 1999 w Mielcu. Zajeliśmy wraz z 5 Pg DH-ek drugie miejsce w ogólnej klasyfikacji. 25 kwietnia 1999 r. podczas Wiosennego Przeglądu Hufca zobowiązanie instruktorskie złożył dh Bartłomiej Chyży oraz dh. Renata Stramek i dh. Magdalena Wołkowska dołączając tym samym do braci naszego Kręgu Instruktorskiego. 15 czerwca byliśmy obecni na Eucharystii z Janem Pawłem II na Krakowskich Błoniach.
Wakacje 1999 spędziliśmy na obozie w Samociążku k. Koronowa wraz z 5 Pg DH-ek „Eastwick” i 12 Szczepem „Preria” w liczbie 81 uczestników